Seria gier GTA na trwale wpisała się w świadomość graczy. Nic dziwnego pierwsza jej odsłona ujrzała światło dzienne już w 1997. Od tego czasu tytuł w nowych odsłonach był ponawiany kilka razy. Wszyscy pamiętamy: Vice City czy San Andreas. Przyszedł czas na piątą odsłonę tej kultowej gry. Czy GTA V spełnił pokładane nadzieje?
Komputerowi gracze nie mieli łatwego życia z piątą części Grand Theft Auto, bowiem konsolowa wersja wyprzedziła tę na PC o bagatela półtora roku. Co przynosi tytuł? Podstawową zmianą jest fakt, że możemy sterować losami nie jednym bohaterem, jak w poprzednich częściach, ale trójką z nich. Każda z person o diametralnie różnych charakterach, co z pewnością wpływa na ciekawość przygody. Nie koniec jednak na tym, poprzez nasze wybory wpływamy na możliwości samych postaci: np. dużo jeżdżąc autem daną postacią, poprawiamy jej umiejętności jazdy. Każdy z bohaterów ma również specjalne zdolności. Wszystko to brzmi bardzo dobrze, a jak jest w rzeczywistości?
Jest nawet lepiej. Choć sama fabuła i perypetie życiowe wciągają, równie wciągający jest sam świat, miasto Los Santos. W nim możemy zakosztować wielu rozrywek: od udziału w zawodach triathlonu czy tenisa po… oglądanie telewizji. Los Santos jawi się bardzo realistycznie, wiecznie się coś dzieje. Zapomnijmy o znanych ze wcześniejszych odsłon nudnych przechadzek po wszędzie identycznym mieście i spotykać botów, zachowujących się jak duchy. Tutaj wszystko żyje, ma swoją historię – nawet bez trybu wieloosobowego ciężko się tu nudzić.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Na ogrom pracy, jaką włożyła Rockstar Games w przygotowanie całego dzieła. Gra jest dopracowana do najdrobniejszych detali, a przy tym działa niezwykle płynnie, nie musimy mieć wypasionego sprzętu, by pograć na najwyższych ustawieniach. Tutaj wielki ukłon dla programistów.
Ta 5
GTA V to z pewnością najlepsza pod każdym względem część całej serii. Ma wszystko, by stać grą kultową. Zresztą wystarczy spojrzeć na recenzję, ze świeczką tu szukać negatywnych opinii. Do tej gry po prostu trudno się przyczepić.
Zdjęcie: Videogame Photography, źródło: Flickr.com