Całkiem niedawno spotkałem się z opinią, jakoby supermarkety elektroniczne powoli zamieniały się w skansen – według autorskiej teorii klienci, a w zasadzie konsumenci, przychodzą pospacerować między alejkami zastawionymi różnego rodzaju gadżetami, pobawić się nimi i odłożyć na półkę. Następnie kierują się do wyjścia, by wymarzony produkt kupić przez internet.
Rozwój przedsiębiorstwa wiąże się nierozerwalnie z coraz większą liczbą obowiązków, nowymi zamówieniami i rosnącą bazą klientów. Scenariusz dla każdego właściciela firmy pożądany, pozwala bowiem na zwiększenie obrotów – a przecież zarobek jest celem nadrzędnym. Nierzadko jednak zdarza się, że nowe obowiązki powodują chaos organizacyjny.
Praca zdalna dawno już przestała być pojęciem niszowym. Trudna sytuacja na rynku pracy powoduje, że coraz więcej osób postanawia podjąć współpracę, która wymaga od nich wykonywania części działań z domu. Zresztą taki model pracy stosują również największe korporacje na świecie.
Bezpieczeństwo danych to temat bardzo istotny, nie dość jednak szanowany przez wszystkich. W branży komputerowej w zasadzie nie ma tygodnia, by największe internetowe dzienniki nie informowały czytelników, że kolejny duży podmiot stał się celem ataku. Tylko w tym roku działa cyberprzestępców były wymierzone redakcje The New York Times i The Wall Street Journal, serwery Facebooka, Twittera czy też Apple.
Usługa Google Now zadomowiła się na rynku już na tyle, że użytkowników wcale nie zaskakują informacje podsuwane przez system, nawet kiedy o nie nie prosimy. Sam pamiętam minę mojej dziewczyny, kiedy będąc w sklepie rozmawialiśmy o tym, co zrobić na obiad – koniec końców padło na makaron w sosie serowym.
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy kilka sekund po tej rozmowie na telefonie widniał przepis i lista zakupów.